Doświadczenie stosowania kapsułek MiCardium autorstwa Laury z Londynu
Do 25. roku życia nie miałem żadnych problemów z sercem, byłem aktywny i uprawiałem sport. W wieku 26 lat wyszłam za mąż i niemal natychmiast urodziłam pierwsze dziecko, a półtora roku później drugie. Dzieci zajmowały mi mnóstwo czasu, regularne treningi nic nie dały, a ja stopniowo przybierałam na wadze. A w wieku 30 lat osiągnął 96 kg, pojawiła się duszność i inne nieprzyjemne objawy. W wieku 32 lat zdiagnozowano u mnie cukrzycę, a następnie nadciśnienie. Do czynników dziedzicznych (moja babcia i mama również cierpiały na nadciśnienie) dodano niezdrowy tryb życia. W rezultacie stan pogarszał się z każdym dniem, występowało ciągłe zmęczenie, a ciśnienie praktycznie nie spadało. Po badaniu przepisano mi terapię lekową, która jednak nie dała stabilnych rezultatów.
Przez następne sześć miesięcy szukano odpowiedniego leczenia. Okazało się jednak, że większość leków nie była dla mnie odpowiednia, z jakiegoś powodu u niektórych pojawiła się reakcja alergiczna, inne nie łączyły się dobrze ze sobą, a inne nie dawały pożądanego rezultatu. Już desperacko szukałem odpowiedniego leku, ale na kolejnej wizycie terapeuta doradził mi zażywanie kapsułek MiCardium.
Terapeuta stwierdził, że kapsułki mają naturalny skład i działają nieco inaczej niż leki, które brałam wcześniej, może będą dla mnie bardziej odpowiednie. Przestudiowałem wiele informacji i recenzji, odwiedziłem oficjalną stronę producenta, zapoznałem się z recenzją tych kapsułek, wskazaniami do stosowania i sposobem ich stosowania. Zdecydowano o zamówieniu trzech opakowań kapsułek na jeden kurs. Odkąd zacząłem brać MiCardium, zauważyłem znaczną poprawę ogólnego stanu zdrowia. Lek łatwo wkomponować w moją codzienną rutynę, jedną kapsułkę brałam rano przed śniadaniem, drugą wieczorem przed kolacją. Po kilku dniach zauważyłem, że ciśnienie krwi zaczęło się stabilizować, ogólny stan zdrowia poprawił się, a sen wrócił do normy.